– Od samego początku bardzo mocno czuliśmy, że prowadzi nas Pan Bóg i to On doprowadził do tego, że poznaliśmy się i jesteśmy dziś razem – rozpoczął świadectwo Rafał Cycoń. Opowiedział też o swoich niepowodzeniach w sferze miłosnej, które w pewnym momencie zaprowadziły go do myśli o kapłaństwie, ale jeden biskup uświadomił mu, że negatywna motywacja nie jest dobra. Od księży, którzy już rozeznali swoje powołanie usłyszał, że ziarenko pragnienia zrealizowania konkretnego powołania w życiu człowieka zasiewa Pan Bóg i trzeba głęboko zajrzeć w swoje serce, żeby to pragnienie dostrzec.
Rafał wtedy zdał sobie sprawę, że jego pragnieniem nie jest bycie księdzem. Pojechał do Częstochowy, gdzie przed obrazem Matki Bożej zawierzył swoje serce Panu Bogu. Modlił się mniej więcej tak: „Panie Boże, jeśli taka jest Twoja wola, to spełnią Twój plan, ale teraz nie czuję, że chciałbym być księdzem. Moim obecnym pragnieniem serca jest bycie mężem i ojcem. Ufam Ci, że jeśli to jest także Twój plan na moje życie, to postawisz na mojej drodze odpowiednią kobietę”.
Wrócił do Krakowa pełen zaufania w Bożą Opatrzność i z poczuciem wolności serca. Zaczął z nową nadzieją być otwarty na relacje i umawiać się na randki. Gdy on lub dziewczyna, z którą się umówił wiedzieli, że to nie to – nie czuł się odrzucony i miał pewność, że czuwa nad nim Pan Bóg, który ma dla niego najlepszy plan. Pewnego wieczoru wracał rowerem z pracy. Na ścieżce rowerowej spotkał znajomego, który właśnie jechał na Mszę o dobrą żonę i dobrego męża. Staszek namówił go, żeby do niego dołączył. I tak, zupełnym przypadkiem, trafił tego wieczoru do kościoła św. Szczepana.

Podobnie przypadkiem tego wieczoru w kościele św. Szczepana pojawiła się Ania. Jej koleżanka Marta właśnie się zaręczyła i poprosiła Anię, żeby przyszła na tę Mszę św. i pomodliła się za nią i jej przyszłego męża. Przed samą Mszą św. okazało się, że koleżanka nie dotrze tego wieczoru do kościoła, więc Ania poszła sama.
Wspomina, że kazanie było wówczas o cudownym rozstąpieniu się wód Morza Czerwonego przed Izraelitami. Ona dokładnie czuła, że w tej sferze miłosnej to Morze Czerwone się jeszcze nie rozstąpiło. Wcześniej rozważała nawet czy nie powinna odnaleźć swojego miejsca w kościele jako świecka ewangelizatorka. Jednak w czasie odbytych wcześniej rekolekcji ignacjańskich uświadomiła sobie, że pragnieniem jej serca jest bycie żoną i mamą. Była już po trzydziestce, ale w jej życiu nie pojawił się dotychczas odpowiedni kandydat na męża. W czasie uwielbienia po Mszy św. postanowiła zaufać Panu Bogu na nowo. „Skoro Morze Czerwone rozstąpiło się przed Izraelitami, to w moim życiu też może nastąpić przełom” – pomyślała. „Panie Boże, Ty możesz wszystko. Ja wierze, że masz najlepszy plan dla mojego życia” – modliła się w sercu i uwielbiała Go śpiewem w wielkim poczuciu wdzięczności i wolności.
Kiedy skończyło się uwielbienie, już miała wychodzić. Wtedy odwrócił się w jej stronę chłopak, który siedział w ławce przed nią i powiedział, że bardzo ładnie śpiewa. Zaczęli rozmawiać. Okazało się, że mają wspólne zainteresowania a rozmowa płynęła swobodnie. Na koniec tego krótkiego spotkania Rafał poprosił Anię o numer telefonu.
Następnego dnia spotkali się na koncercie uwielbieniowym na Rynku. Tydzień później Rafał zaproponował Ani wspólny wyjazd na Światowe Dni Młodzieży do Panamy. Przed decyzją Ania chciała z nim „poważnie porozmawiać” bo chciała go bliżej poznać, zanim zdecyduje się na wspólny wyjazd na drugi koniec świata. Umówili się na Msze św. 22 października, we wspomnienie św. Jana Pawła II, na której Ania za jego wstawiennictwem prosiła o światło Ducha Świętego, co ma zrobić. Po niej, Rafał szczerze powiedział, że bardzo mu się podoba i zapytał czy nie chciałaby spróbować, bo wydaje mu się, że mogliby razem stworzyć fajny związek. I tak po tygodniu od poznania się byli już parą. W Panamie przed czuwaniem z papieżem Franciszkiem zaręczyli się, a niespełna rok od poznania – pobrali się.

– Brzmi to trochę szalenie, ale przez cały ten czas, od samego początku i w zasadzie do teraz, czuliśmy, że Pan Bóg daje nam sygnały, że to jest to – mówi Rafał i opowiada, jak w pierwszym miesiącu znajomości polecieli na Sycylię – w domu rekolekcyjnym, w którym nocowali zaproszono ich na …kurs przedmałżeński, gdzie tematem było, jak rozpoznać czy osoba, z którą się zaręczyłeś jest tą właściwą.
Poza konkretnymi znakami od Pana Boga, Ania zwróciła uwagę na jeszcze jedną rzecz. – Poza tym, że się sobie podobaliśmy, to przez kilka miesięcy stawialiśmy sobie bardzo różne pytania – zwłaszcza te z kategorii „niewygodne” – o wartości, o to, czego chcemy w życiu, o nasze charaktery i temperamenty – mówi Anna Marek-Cycoń podkreślając, że poza sferą uczuciową istotna jest wspólnota wartości. – Byliśmy w sobie zakochani, ale widzieliśmy, że patrzymy też w tym samym kierunku – w kierunku Pana Boga, wiary, rodziny – dodaje.
Rafał przypomniał za św. Augustynem, że „jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu”. Przywołał też obrazowy trójkąt, na którego wierzchołkach rozlokowani są Pan Bóg, mężczyzna i kobieta – jeśli oboje idą w kierunku Pana Boga, to jednocześnie zbliżają się też do siebie.
Świadectwo Ani i Rafała w bazylice św. Floriana było opatrzone fragmentem Psalmu 37: „Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał”. – Po pierwsze, zawierzyć Panu Bogu. A po drugie, nie tracić nadziei. Myślę, że warto zaufać pragnieniu naszego serca. Pan Bóg ma dla każdego z nas plan i On chce dawać nam nadzieję, żebyśmy nie ulegali zniechęceniu – radziła Ania zwracając równocześnie uwagę, że każda relacja niesie ze sobą ryzyko, które jest nieodłączną częścią wiary
W tym kontekście Rafał dodał, że Pan Bóg działa w życiu człowieka, ale ludzie mają wolną wolę. Zachęcał do odwagi i otwartości na drugiego człowieka, bo jeśli zrobimy pierwszy krok, mimo różnych obaw, to może się okazać, że to będzie początek pięknej życiowej przygody.
